Płomień Przyprostynia - Warta Międzychód

Mecz można określić totalną kompromitacją.Warta jak zwykle rozpoczęła ze sporym animuszem a Płomień czekał na swoje szanse.Po piętnastu minutach nasza drużyna powinna prowadzić minimum dwoma bramkami.Niestety który to już mecz w którym nasi zawodnicy na potęgę marnują doskonałe okazje.Niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też stało się w 17' kiedy to Szymon Szulc uciekł naszym obrońcą i świetnie obsłużył Jonasza Pietrzaka który z szóstego metra pokonał Konrada Galusa.Po przerwie to drużyna Płomienia  wykorzystała wszystkie stworzone sytuacje i bezlitośnie je wykorzystała,najpierw Sz.Szulc w 57' w polu karnym zwodem zmylił naszego obrońcę i umieścił piłkę w bramce.Po około dziesieciu minutach młody Jan Zimny minął niczym tyczki slalomowe naszych trzech obrońców i ponownie pokonał K.Galusa.Nasz zespół próbował zdobyć chociaż bramkę honorową niestety bez skutecznie.W 80' meczu na boisku pojawił się wychowanek naszego klubu Jerzy Florczak i tym samym zaliczył debiut w rozgrywkach IV-to ligowych.W doliczonym czasie gry dobił nasz zespół wprowadzony w 74' Mateusz Nowak.Już za tydzień gościć będziemy na międzychodzkim stadionie lidera rozgrywek Pelikan Niechanowo.